Ktoś
przychodzi, ktoś odchodzi. Jedni są po to by zostać z nami do końca, wspierać
nas w trudnych chwilach, dodawać nam otuchy po prostu być z nami, a drudzy po
to żeby odejść, ale oni też mają swój cel. Uświadamiają nas o błędach które
popełniliśmy i o rzeczach które mimo wszystko nie powinni mieć miejsca, a
jednak stały się i zmieniły nas. Jest jednak różnica między tymi którzy nas
opuszczają z własnej woli, a tymi którzy
choćby chcieli nie mogą z nami być.
Tylko dlaczego to właśnie ona musiała odejść?
Rodzimy się by żyć, żyjemy by umierać. Każdy ma jakiś cel w życiu, jeśli go spełni opuszcza nas. Tak po prostu, bez żadnych skrupułów zostawia nas w szarej rzeczywistości. Jeden dzień, jedna godzina, jedna minuta, jedna sekunda i już nas nie ma na tym świecie. Tak mało wystarczy byśmy straci najcenniejszą rzecz - życie. Czas leci nie ubłaganie, nie mamy na to wpływu. Nie da się go zatrzymać, tak samo jak nie da się powrócić do przyszłości. Dlatego właśnie nie powinniśmy wspominać tych złych chwil bo to i tak nic nie zmieni. Chociaż byśmy chcieli nie wrócimy do tam tych czasów. Trzeba żyć tak by być z tego zadowolonym, żeby na wspomniane chwile na naszych twarzach pojawiał się uśmiech, a nie łzy. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Żyjemy po to by robić wspomnienia dobre i złe... jednych jest więcej drugich mniej, ale zawsze zapominamy o tych dobrych, a złe zostają w naszej pamięci na zawsze. Wydarzenia, rzeczy, osoby które nas skrzywdziły o nich nigdy nie zapomnimy chociaż byśmy tego chcieli. Nie da się wyrzucić wspomnień jak papierku do kosza.
„Trzeba coś stracić, by to docenić, żeby odzyskać, trzeba się zmienić” – święta prawda. Dlaczego nie doceniamy tego, co mamy? Czasem jest za późno, by się zmienić. W jakich sytuacjach? Na przykład, kiedy w `grę` wchodzi śmierć. Nie doceniamy bliskości, miłości i obecności człowieka, dopóki go nie zabraknie. Łudzimy się, że tak nie jest. A jednak. Kiedy owy człowiek żyje jest taki `zwyczajny`, normalny, taki jak reszta osób które nas otaczają. Czasem niechętnie z nim rozmawiamy, bo tłumaczymy się, że nie mamy z nim tematów. Niechętnie spędzamy z nim czas, ponieważ nie mamy co robić. Lecz gdy nagle go zabraknie, gdy odejdzie na zawsze, znajdujemy milion czynności, które moglibyśmy z nim wykonać i jeszcze więcej słów, które chcielibyśmy mu przekazać, a także równie dużo tematów, o których chcielibyśmy z nim porozmawiać. Owszem, dziwne. Ale my jesteśmy tylko ludźmi, którzy naiwnie popełniają błędy, które nie zawsze potrafią naprawić, zanim będzie za późno. Wydaje się, że na zawsze pozostanie pustka po tej osobie w naszym sercu. I rzeczywiście. Nasze serce już zawsze potem będzie tęskniło. Wiecznie tęskniło. Żaden człowiek NIGDY nie zastąpi innego człowieka choćby nie wiem jak się starał. Nigdy. Zawsze może próbować, ale to już nie będzie to samo. Zawsze i na zawsze utrata będzie bardzo bolała, chociaż z czasem przyzwyczaimy się do bólu. Jednakże i tak będzie odczuwalny. Coraz mniej będziemy wspominać, ale nigdy nie zapomnimy choćbyśmy chcieli. Często będą leciały nam łzy, które z czasem będziemy potrafili powstrzymać. Znajdziemy ukojenie. Nie zawsze w nałogach, czy innych używkach. Pomogą nam życzliwe osoby, które nas otaczają. Dzięki nim nasz stan ducha ulegnie zmianie w pozytywnym tych słów znaczeniu. Skąd to wiem? Z własnego doświadczenia. Straciłam kogoś, kto okazał mi się bliższy, niż myślałam, wiedziałam, że ta osoba odgrywała znaczącą role w moim życiu, ale nie byłam świadoma, że kiedy jej zabraknie poczuje, aż tak straszną pustkę. Czarną dziurę, która będzie pochłaniać wspomnienia i chwile, które razem przeżyliśmy. I w tym momencie otoczyli mnie kochający ludzie, którzy zawsze byli przy mnie i wspierali. Czułam się bezpieczna i mimo tragedii i bólu – szczęśliwa. To idiotyczne, ale przysięgam, że tak było. Oczywiście, że wiedziałam, że jest dla bardzo ważna, ale nigdy bym nie przypuszczała, że mogłoby jej zabraknąć.
Tylko dlaczego to właśnie ona musiała odejść?
Rodzimy się by żyć, żyjemy by umierać. Każdy ma jakiś cel w życiu, jeśli go spełni opuszcza nas. Tak po prostu, bez żadnych skrupułów zostawia nas w szarej rzeczywistości. Jeden dzień, jedna godzina, jedna minuta, jedna sekunda i już nas nie ma na tym świecie. Tak mało wystarczy byśmy straci najcenniejszą rzecz - życie. Czas leci nie ubłaganie, nie mamy na to wpływu. Nie da się go zatrzymać, tak samo jak nie da się powrócić do przyszłości. Dlatego właśnie nie powinniśmy wspominać tych złych chwil bo to i tak nic nie zmieni. Chociaż byśmy chcieli nie wrócimy do tam tych czasów. Trzeba żyć tak by być z tego zadowolonym, żeby na wspomniane chwile na naszych twarzach pojawiał się uśmiech, a nie łzy. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Żyjemy po to by robić wspomnienia dobre i złe... jednych jest więcej drugich mniej, ale zawsze zapominamy o tych dobrych, a złe zostają w naszej pamięci na zawsze. Wydarzenia, rzeczy, osoby które nas skrzywdziły o nich nigdy nie zapomnimy chociaż byśmy tego chcieli. Nie da się wyrzucić wspomnień jak papierku do kosza.
„Trzeba coś stracić, by to docenić, żeby odzyskać, trzeba się zmienić” – święta prawda. Dlaczego nie doceniamy tego, co mamy? Czasem jest za późno, by się zmienić. W jakich sytuacjach? Na przykład, kiedy w `grę` wchodzi śmierć. Nie doceniamy bliskości, miłości i obecności człowieka, dopóki go nie zabraknie. Łudzimy się, że tak nie jest. A jednak. Kiedy owy człowiek żyje jest taki `zwyczajny`, normalny, taki jak reszta osób które nas otaczają. Czasem niechętnie z nim rozmawiamy, bo tłumaczymy się, że nie mamy z nim tematów. Niechętnie spędzamy z nim czas, ponieważ nie mamy co robić. Lecz gdy nagle go zabraknie, gdy odejdzie na zawsze, znajdujemy milion czynności, które moglibyśmy z nim wykonać i jeszcze więcej słów, które chcielibyśmy mu przekazać, a także równie dużo tematów, o których chcielibyśmy z nim porozmawiać. Owszem, dziwne. Ale my jesteśmy tylko ludźmi, którzy naiwnie popełniają błędy, które nie zawsze potrafią naprawić, zanim będzie za późno. Wydaje się, że na zawsze pozostanie pustka po tej osobie w naszym sercu. I rzeczywiście. Nasze serce już zawsze potem będzie tęskniło. Wiecznie tęskniło. Żaden człowiek NIGDY nie zastąpi innego człowieka choćby nie wiem jak się starał. Nigdy. Zawsze może próbować, ale to już nie będzie to samo. Zawsze i na zawsze utrata będzie bardzo bolała, chociaż z czasem przyzwyczaimy się do bólu. Jednakże i tak będzie odczuwalny. Coraz mniej będziemy wspominać, ale nigdy nie zapomnimy choćbyśmy chcieli. Często będą leciały nam łzy, które z czasem będziemy potrafili powstrzymać. Znajdziemy ukojenie. Nie zawsze w nałogach, czy innych używkach. Pomogą nam życzliwe osoby, które nas otaczają. Dzięki nim nasz stan ducha ulegnie zmianie w pozytywnym tych słów znaczeniu. Skąd to wiem? Z własnego doświadczenia. Straciłam kogoś, kto okazał mi się bliższy, niż myślałam, wiedziałam, że ta osoba odgrywała znaczącą role w moim życiu, ale nie byłam świadoma, że kiedy jej zabraknie poczuje, aż tak straszną pustkę. Czarną dziurę, która będzie pochłaniać wspomnienia i chwile, które razem przeżyliśmy. I w tym momencie otoczyli mnie kochający ludzie, którzy zawsze byli przy mnie i wspierali. Czułam się bezpieczna i mimo tragedii i bólu – szczęśliwa. To idiotyczne, ale przysięgam, że tak było. Oczywiście, że wiedziałam, że jest dla bardzo ważna, ale nigdy bym nie przypuszczała, że mogłoby jej zabraknąć.
No zapowiada się ciekawie, ale więcej nie mam co napisać, ponieważ muszę zaczekać na 1 rozdział ;D;D Zapraszam do siebie na http://magical-moments-in-london.blogspot.com/ rownież dopiero zaczynam Pozdrawiam Eve;**
OdpowiedzUsuńWidać , że piszesz dość ciekawie . Zapowiada się fajne opowiadanie . Mam nadzieję że będziesz pisała regularnie co parę dni czy coś takiego . Życzę powodzenia i z niecierpliwością czekam na 1 rozdział ; ) . A.
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo mi schlebiasz :*
OdpowiedzUsuńOhhh nie mogę się doczekać jedyneczki :)
Piszesz ciekawie :P Zapowiada się fajny pierwszy rozdział :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Aśka :*
No no ciekawie się zaczyna nie powiem ;* Zabieram się za czytanie jedyneczki :D
OdpowiedzUsuńpozdrawim Natala ;*
Prolog mnie zaciekawił więc od razu przechodzę do pierwszego rozdziału :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Silver ;*
W.O.W. od razu idę czytać kolejny rozdziałek :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam k. :*
Świetny prolog :D Zabieram się za czytanie rozdziałów :P
OdpowiedzUsuńK. ;*
no fajnie się zaczyna ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Kaśka ;*
Kocham ! <3
OdpowiedzUsuńhttp://onedirectionjaicodalej.blogspot.com/2014/04/bohaterowie.html
OdpowiedzUsuń