piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 19




"chyba jestem w końcu szczęśliwa"


- Harry, ja... - nie pozwolił mi skończyć.
- Natalia przepraszam nie powinienem - speszony odsunął się od mnie. Lekko się uśmiechnęłam i chwyciłam go za ręce.
-  Chciałam powiedzieć, że takie rzeczy to po ślubie, ale okey - zaśmiałam się głośno, a Harry mi zawtórował.
- no więc moja nowa dziewczyno, pójdziesz ze mną na naszą pierwszą randkę? - spytał wyciągając rękę do przodu.
- kto ci powiedział że będę twoją dziewczyną - lekko go zmurowało. - nikt mi się o nic nie zapytał więc ja nie wiem o co chodzi w ogóle. - uśmiechnęłam się podstępnie.
- już drugi raz mnie dzisiaj zrobiłaś w konia - stwierdził - ale no to czy ty Natalia Grogsvord chcesz być zemną stojącym przed tobą Harrym Stylsem?
- zastanowię się - powiedziałam udając zamyśloną - no ewentualnie sie zgadzam. - Wystawił rękę w moją stronę a ja ją ujęłam. Dopiero wtedy zoriętowałam się że jest to miejsce w którym już wcześniej byłam właśnie z Harrym. Pamiętam dokładnie dlaczego tutaj przyszłam. To był ten dzień w który dzwoniliśmy na numer Samanty. Przez przypadek znalazłam to miejsce, co jest jasne bo Londynu nie znam. Nasza rozmowa wtedy nie była za bardzo interesująca...



"- co ty tu robisz? - spytałam
- szukałam cię 2 godziny! - wrzasnął Harry.
- trudno - szepnęłam pod nosem. - możesz sobie pójść?

- co?  nieeee 
- idź - nalegałam
- pfff... myślisz że cię posłucham? - kiwnęłam głową twierdzącą - no to źle myślisz, idziemy razem
- ale ja nie chcę  iść do domu
- kto powiedział że idziemy do domu? - pociągnął mnie za rękę i nim się obejrzałam byliśmy już w taksówce. Nie miałam nic do gadania."




- czekaj ja chyba znam to miejsce - powiedział Harry. Te same myśli w tym samy czasie, czyżby telepatia? Zaśmiałam się. - no co? - spojrzał na mnie zdziwiony.
- o dokładnie tym samym pomyślałam... Tyle, że ja umiem szybciej myśleć i wiem skąd to miejsce znam. - odparłam zadowolona.
- no to mnie oświeć?
- pamiętasz jak dzwoniliśmy do Samanty - intensywnie myślał, próbował sobie przypomnieć o co chodziło - szukałeś mnie 2 godziny?
- aaa pamiętam
- lepiej sobie lecytynkę kup - zakpiłam z niego.

- ja mam dobrą pamięć tylko no krótką. 
- no, no. - przyznałam kiwając głową potwierdzająco.
-no wiesz, ja bardziej pamiętam jak później poszliśmy do kawiarni i tak dobrze nam się gadało.. i ...
- ja też to pamiętam idioto, nie mam takiej "dobrej"  - zrobiłam nawias palcami - pamięci jak ty
- no ej, jesteś chamska kotku
- kotku, no proszę nie za szybko? - spytałam
- już tak mogę do ciebie mówić i nie dostanę od ciebie po mordzie ani nic. Będę z tego korzystał - stwierdził, za co dostał ode mnie w ramię. 
- i co dostałeś.
- ale nie w mordę - wyszczerzył się.
- lepiej już chodźmy - stwierdziłam.
- na randkę? .... yea! - spytał, sam sobie odpowiedział i wykonał jakiś dziwny ruch.
- nie do domu kretynie.
- czekaj nie skumałem, to sarkazm czy serio mówisz? - zrobił zdziwioną minę.
- ty w ogóle mało kumasz.
- a ty mnie znów obrażasz.
- przyzwyczaj się - deżawu? Prawie identyczną rozmowę miałam z Niallem..
- spróbuje.... idziemy do domu?  - spytał.
 - pewnie - chwyciłam go za rękę. Chyba jest dobrze, chyba jest nawet wspaniale, chyba się cieszę, że z nim jestem i chyba jestem w końcu szczęśliwa..






            *          *          *          *          *          *          *          *          *          *         




- Natalia ja nie chciałem żebyś tak to zrozumiała ... - spojrzał na nasze ręce - wy jesteście razem? zaraz to ty nie jesteś z Niallem? - zdziwił się Liam.
- no właśnie - przyznał Harry - zapomniałem o tym - przyznał. Spojrzeliśmy sie razem na siebie i przypominając sobie naszą wcześniejszą rozmowę wybuchliśmy śmiechem.
- co? - mój kuzyn spojrzał się na nas jak na ułomnych.
- nic, nie, nie jestem z Niallem, jestem z Harrym - uśmiechnęłam się.
- mniejsza o to, chodźcie zrobiłem kolacje - powiedział Liam
- ty i kolacja? - zdziwiłam się
- ty pierwszy próbujesz - spojrzał z przerażeniem Harry.  
- nie wierzycie we mnie? - spytał smutno kuzyn. Zapadła cisza. - Do stołu a nie mi tu kurde będziecie wybrzydzać.
- Liam... ja..
- jak kurwa mi jeszcze raz powiesz że nie jesteś głodna to ci gały powyrywam - krzyknął zdenerwowany na co Harry wybuchł śmiechem.
- ja chciałam powiedzieć że idę do łazienki? - powiedziałam z lekkim przerażeniem,
- a idźcie wy wszyscy - machnął szmatką, którą miał w ręce, podejrzewam że dopiero skończył swoje dzieło, bo jego strój był cały upaprany w jakiejś mazi. Trudno mi stwierdzić czym ona była. Poszłam do góry do łazienki. Po drodze spotkałam Nialla, który zadowolony schodził z góry.
- czujesz jakie zapachy? Ale jestem głody - stwierdził - a ty co taka wesoła? - spytał podejrzliwie.
- jestem z Harrym, udało się, dziękuję gdyby nie ty to by się tak nie stało - uwiesiłam mu się na szyję. Zaszokowany dopiero po krótkiej chwili odwzajemnił uścisk.
- wiesz co zapomniałem czegoś z góry. - powiedział szybko oderwał się ode mnie i już go nie było.
- Natalia chodź już!
- idę - zawróciłam i zeszłam na dół. Już wszyscy siedzieli przy stole oprócz Nialla.
- jezu już jestem głody gdzie on jest? - niecierpliwił się Zayn
- serio chcesz to jeść? - spytał się Lou, za co dostał sałatą od Liama.
- spokojnie on nie przepuście okazji zjedzenia kolacji - powiedział Liam - ale kurczę, gdzie on do cholery jest?
- może ja pójdę po niego? - zaproponowałam i wstałam od stołu. Po chwili znajdowałam się na górze, przy naszym pokoju. Zwinnym ruchem otworzyłam drzwi.
- Niall chodź na kolacje. - powiedziałam stojąc w przejściu. Byłam święcie przekonana, że blondasek wstanie z dupy i jak torpeda pójdzie na dół na jedzenie. Myliłam się.
- nie jestem głodny - odparł oschło
- ale przecież mówiłeś..
- nie ważne co mówiłem wyjdź! 
- ale...
- idź, mówiłem chce zostać sam - powiedział i nie zwracając uwagi na mnie wziął swoją gitarę i zaczął coś brzdąkać. Wycofałam sie i zamknęłam drzwi. Dlaczego mam wrażenie, że właśnie straciłam najlepszego przyjaciela?...