niedziela, 12 maja 2013

Rozdział 17


"daruj sobie Styles"


-wyjdź! - powiedziałam na wstępnie, obracając się tak, by nie patrzeć na osobę wchodzącą do sali.
- Natalia posłuchaj! - poprosił.
- Czy ty nie rozumiesz, że nie chcę? nie chcę słuchać żadnych słów wypowiedzianych z twoich ust! One są nic nie warte! - krzyknęłam. Zagotowało się we mnie. Działałam pod wpływem impulsu. Tylko on mógł mnie uspokoić, ale co wtedy kiedy on był przeciwko mnie? Zaczyna się woja. Osoba którą kochasz jest osobą której nienawidzisz. Dwa w jednym. Tylko to nie jest jakaś cholerna przecena w supermarkecie, to jest życie, to jest gra o szczęście.
- ja to wtedy powiedziałem, bo... - zaczął coś mówić, moje reakcja była natychmiastowa. Włożyłam palce do uszu i zaczęłam śpiewać ignorując go.
- lalalalalalalaalalalala
- Natalia - szturchnął mnie.
- nie dotykaj mnie! - wrzasnęłam, odsuwając sie od niego. - przecież nie będziesz dotykać dziwki - dodałam nieco ciszej. Zamilkł, nie mógł wydusić z siebie słowa, czułam że była górą, ponad nim. Postanowiłam kontynuować, działałam impulsywnie. - wypierdalaj stąd, no co co się patrzysz?! przecież tak mnie nazwałeś, może co już nie pamiętasz? A przypomnieć ci? Jak się kłóciliśmy z byle powodu, a ty wyskoczyłeś z takim czymś? Nie pamiętasz? Szkoda, lecytynkę sobie na pamięć kup może pomoże. Mam pytanie. - skończyłam swoją wypowiedź nieco spokojniej. Podniósł oczy ku górze, pewnie miał nadzieję, że po całym moim przemówieniu będzie happy end. Mylił się. - możesz wyjść? - zapytałam nakładając na twarz sztuczny uśmiech.
- ja.. ja..
- daruj sobie Styles - wyszedł, tak po prostu się poddał. Trzaśnięcie drzwi, wyskoczyłam z łóżka jak oparzona. Wybiegłam na korytarz, wchodził do windy. Nawet nie spojrzał w moją stronę, gapił się przed siebie. Wróciłam się zamykając drzwi z podwójną siłą. Oparłam się o nie i zjechałam po drewnie. Znów czułam ten ból, znów płakałam. Płakałam z bezradności........



                                                           *          *          *          *

- chcę stąd wyjść w tym momencie, proszę o wypis na własne żądanie! - stałam na środku korytarza i dyskutowałam  z lekarzem od godziny namawiając by  wypuścił mnie w tej chwili z tego białego budynku.

- próbuje pani wytłumaczyć, że musi pani zostać choć jeden dzień na obserwacji! - jak to mówił starał mi się przemówić do rozsądku. W dupie miałam jego rozsądek chciałam stąd wyjść i zaszyć sie w czterech ścianach. Tak by nikt mnie nie widział, nie słyszał i nie mógł oceniać.
- nie mam zamiaru sie więcej z panią kłócić, nie rozumie pani... -bezczelnie weszłam mu w słowo.
- rozumiem, że mam iść do jakiegoś pana przełożonego, bo wydaje mi się że w przepisach jest czarno na białym, że mogę poprosić o wypis i masz mi go dać, albo wiesz co, sama wyjdę bez niczego  - uśmiechnęłam się sztucznie. Ruszyłam do głównych drzwi. - życzę miłego dnia!- krzyknęłam na odchodne i mnie już tam nie było.


                        *          *          *          *          *          *          *          *          *


Stałam przed drzwiami i nie mogłam ich odtworzyć. Klucz nie pasował do zamka, nie dało sie go przekręcić. Czy ja o czymś nie wiem?
- Natalia co ty tu robisz? - obejrzałam sie za siebie i ujrzałam Thomasa.
- mieszkam? - powiedziałam niepewnie spoglądając na  zdziwioną twarz szefa.
- nie chłopacy u mnie byli i powiedzieli że byłaś w szpitalu, że zwalniasz sie z pracy i że u nich zamieszkasz, a tak w ogóle jak sie czujesz co? słyszałem że zemdlałaś? - spytał lekko przejętym głosem. Podsumowując nie mam "swojego" mieszkania i nie mam pracy, która odciągnęła by mnie od tych cholernych myśli. Super, jest świetnie!
- tak, ale wszystko jest okey - odpowiedziałam krótko wysilając się na uśmiech.
- oh to wspaniale! - krzyknął podekscytowany jakoś nie podzielałam jego radości.
 - to czekaj zaraz zadzwonię po Niall żeby po ciebie przyjechał, przecież nie będziesz szła taki kawał - powiedział i nie zwracając uwagi na moje protesty zadzwonił do niego.




*          *          *          *          *          *          *          *

- Miałaś wyjść jutro - powiedział podejrzliwie Niall siadając za mną na kanapie w salonie.
- ale jestem dzisiaj, nie cieszysz sie? - zrobiłam smutną minkę
- oczywiście, że się cieszę ale.... - wyglądało jakby się nad czymś intensywnie zastanawiał Przyjął pozę myśliciela i nie wykonywał żadnego ruchu. Lekko go szturchnęłam.
- ale co?
- Natalia ja wiem, że to nie jakieś cholerne osłabienie po alkoholu! Masz mi powiedzieć co ci jest - powiedział zmartwiony.
- nic mi nie jest - uśmiechnęłam się zdenerwowana i zaczęłam wodzić oczyma po pokoju by uniknąć kontaktu wzrokowego z nim.  
- Natalia! - krzyknął lekko wkurzony.
- mówię, że nic ..... nie powiesz? ani Liamowi, ani nikomu?
- nie... - spojrzałam na niego podejrzliwie - obiecuję! - wystawił dwa palce do przodu.  - to powiesz? - ugięłam się.


- mam anemie
- że co? - usłyszałam głos, ale byłam pewna, że on nie należał do Nialla. Odwróciłam się za siebie. Tylko nie on............



9 komentarzy:

  1. Wohoho zaczyna się akcja :DZajebisty rozdział. Będzie bardzoo cieekawie <3 Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebisty :P czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam Cię do Versatile Blogger Award więcej info u mnie: http://onedirectionwmoimzyciu.blogspot.com/

      Usuń
  3. Anemia to nie jest jakaś straszna choroba.. o_o sama ją mam. ;] Ogólnie rozdział zajebisty :D Długo na niego wyczekiwałam :D <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny :) ciekawe, co będzie się działo dalej ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. mega zajebiście piszesz ! :D
    zaczęłam czytać niedawno i mnie wciągnęło mega <3
    czekam na nn z niecierpliwością :D <333
    zajebisty blog xD

    OdpowiedzUsuń
  6. łohoho, jestem 11000 osobą, która weszła na Twój jakże niesamowity blog :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekamy na następny prosimy! prosimy! <3 Cudowne to twoje opowiadanie wiesz? ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny blog i opowiadanie. Bardzo mnie wciągnęło. Jestem ciekawa na koljny rozdział mam nadzieje że bd z Harrym. Idealnie do sb pasują. Szkoda że zawsze coś im nie pozwala być razem. Pozdrawiam informuj mnie o nowych rozidzialach to bd wchodziła i dawala kmt @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za opinie! :)