Ludzie zastanawiają się nad sensem życia bez osoby, którą się prawdziwie kocha.
Ja zastanawiam sie nas sensem życia z osobą która ciągle kłamie.
Człowiek się zmienia, tak często to zdanie jest powtarzane, ale tak naprawdę niektórzy nie wiedzą co ono znaczy.
Jak zmiana, dorastanie, można porównać z nagłą zmianą wszystkiego co sie miało i posiadało?
On się zmienił, nie zaczął dorastać.
Często zastanawiam się czy tak naprawdę mnie pokochał? Czy od początku miał zamiar to tak zakończyć?
Nie widziałam sensu umawiania się z kimś zupełnie po nic. Bez miłości. Wypowiadać słowa "Kocham Cię" z tą pustką. Traktować je jak dziewięć bezwartościowych literek układających sie w przypadkowy wyraz. Więc czemu to zrobił?
Podobno uczuć nie da się zmienić. Nie można z dnia na dzień przestać kogoś kochać. Widocznie jest w tym trochę kłamstwa, on mógł.
"Od ponad miesiąc Cię nie ma, tu przy mnie w łóżku. Od ponad czterech tygodni nie widziałam Cię, normalnie ze mną gadającego. Od ponad trzydziestu jeden dni nic nie ma sensu. Wszystko, nawet najmniejszy szczegół stracił swoją wartość. Chyba nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo za Tobą tęsknie? Nie wiesz jak bardzo brakuję mi tych twoich zielonych tęczówek, w których widziałam cały swój świat. Znów chciałbym bez żadnych konsekwencji patrzeć na nie godzinami. Nadal pamiętam smak twoich malinowych ust. Nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo tęsknie za ich dotykiem."
Westchnęłam odkładając pamiętnik na ławkę.
Oczywiście że mógł. Wydaję mi się, że w pewnym sensie nie sprawiło mu to żadnych problemów. Wręcz było obojętne. Bez problemowo chodzi do barów, wybiera się na różnego typu imprezy, spotyka się ze swoją "panią z Modest'u". Często teraz widzę jak wraca do domu pijany, zalany w trupa, gada przeróżne rzeczy daleko mijające się z prawdą. Taki widok niemalże codzienny jest mi zupełnie obcy. On jest mi obcy. Nie takiego Harr'ego znałam. Nie mogę zdzierżyć kiedy mówi wtedy do mnie te wartościowe dwa słowa, dla niego być może nic nie warte. Czuję się wtedy jakby on zawsze był pijany. Jakby jego wcześniejsze obietnice, uczucia, wypowiedzi były zamazane solidną dawką alkoholu.
"Omijamy się szerokim łukiem, nie witając sie ani nie żegnając. Może to dziwne, że tęsknie tak bardzo za zwykłym "hej" czy "pa" od osoby, na która tak naprawdę powinnam być dozgonnie zła. Wybacz, nie potrafię. To, że teraz nawet nie stara się tego naprawić wykańcza mnie i w jakiejś tam części trące nadzieję, że on mógł kiedykolwiek coś do mnie czuć. "
Siedzę całe dnie w pokoju zapisując
bezsensownie strony w pamiętniku, notesiku. Piszę praktycznie wszędzie gdzie
się da. Piszę do niego, choć wiem, że nigdy tego nie przeczyta. Snuje jakieś durne scenariusze co by było gdyby,
zamiast żyć teraźniejszością.
"Dużo ostatnio wspominam wiesz? Zazwyczaj chwilę w roli głównej z Tobą. Zebrało się ich nie uważasz? Trochę mnie martwi to, że nie będzie ich więcej. Ale to był twój wybór, prawda? To Ty zdecydowałeś o braku mnie, nas w życiu. To Ty sprawiłeś, że znajduję się w tej całej niewiedzy. Nakarmiłeś mnie uczuciami, dałeś mi miłość, a potem jednym ruchem uciekłeś to. Odebrałeś wszystko. Widocznie Ci tak lepiej, beze mnie. Widzę, że to cię w ogóle nie boli"
"Dużo ostatnio wspominam wiesz? Zazwyczaj chwilę w roli głównej z Tobą. Zebrało się ich nie uważasz? Trochę mnie martwi to, że nie będzie ich więcej. Ale to był twój wybór, prawda? To Ty zdecydowałeś o braku mnie, nas w życiu. To Ty sprawiłeś, że znajduję się w tej całej niewiedzy. Nakarmiłeś mnie uczuciami, dałeś mi miłość, a potem jednym ruchem uciekłeś to. Odebrałeś wszystko. Widocznie Ci tak lepiej, beze mnie. Widzę, że to cię w ogóle nie boli"
Przechodzimy różne rodzaje bólów. Ludzie
mówią, że ból fizyczny jest tylko przejściowy, a psychiczny wieczny. Zgadzam
się z tym, wolałaby, żeby staranowało mnie stado koni czy żebym spadła z dużej
wysokości, niż przeżywać tą całą sytuacje. Myślę, że to by o wiele mniej
bolało. Harre'go to nie boli, jemu to po prostu sprawiło przyjemność. W końcu
jest wolny. Wolny ode mnie.
"Zadręczam się tym całym brakiem
zainteresowania z twojej strony, piszę to tak jakbyś był perfekcyjny. Oboje
wiemy, że przegiąłeś. Ja to skończyłam, więc jak mogę mieć pretensje do Ciebie? Doprowadziłeś
do tego."
"Postanowiłam o tym wszystkim
zapomnieć w jakiś sposób wyrzucić Cię z mojej głowy. Chciałam aby moje myśli
nie były przepełnione tylko twoją osobą, a każda czynność nie była robiona z
takim bólem bez ciebie. Codziennie wkładałam tyle wysiłku by nie pomyśleć o
Tobie, przez co jak się potem zoriętowałam właśnie myślałam. Byłaś w każdej
sekundzie w mojej głowie, a ja nie umiałam sie tego pozbyć. Mój mózg odtwarzał
twój głos jak nagrany na kasecie, a zdjęcia przewijały sie jak slajdy. Twój śmiech był tak zabójczy że do dziś
odbija mi się echem w głowie. Jak się tego pozbyć?
Nie da się tego pozbyć, nie da się pozbyć Ciebie Harry."
Nie da się tego pozbyć, nie da się pozbyć Ciebie Harry."
Namącił mi w głowie, zakochałam się,
przeżyłam z nim najwspanialsze chwile życia, a potem zrobił to. Przekreślił
wszystko swoim zachowaniem. Zawiodłam się na nim, a po mimo wszystko nie umiem
spojrzeć na niego w inny sposób. Zawsze wydawał mi się kimś kto będzie ze mną
do końca, po mimo tego, że czasami zawodziłam się na nim, chciałam się
pogodzić, choć jednocześnie chciałam go zmienić. Osobę powinno się kochać taką
jaka jest, ale kłamstwo? Sam kiedyś powiedział, że "Kiedy kończy się zaufanie, kończy się związek". Ja mu przestałam od jakiegoś czasu
wierzyć. Starałam się oczywiście. Myślę, że bez sensu próbowałam to uratować. Wszystko waliło się na miliony kawałeczków, a sama z taką ilością byłam bezradna. Dobrze o tym wiedziałeś i ja też. Nie mogłam odpuścić, nie mogę, nawet teraz.
Najlepiej to zostawić, po prostu uciec.
- Samolot pasażerski lotu 203, do Berlin'u wystartuje, za 5 minut, prosimy pasażerów o natychmiastowe pokierowanie się do odprawy, dziękujmy - chwyciłam rączkę walizki i zaczęłam kierować się w wyznaczone miejsce.
- Samolot pasażerski lotu 203, do Berlin'u wystartuje, za 5 minut, prosimy pasażerów o natychmiastowe pokierowanie się do odprawy, dziękujmy - chwyciłam rączkę walizki i zaczęłam kierować się w wyznaczone miejsce.